Ubóstwo dotyka prawie miliona dzieci w Polsce. Głód i niedożywienie jednym z najpoważniejszych objawów
Raport dr. hab. Ryszarda Szarfenberga „Poverty Watch 2024” przygotowany w ramach działań Europejskiej Sieci Przeciw Ubóstwu wskazuje, że 2023 rok był „rokiem klęski w polityce ograniczania ubóstwa dzieci. Polska oddala się od swojego celu, czyli ograniczenia ubóstwa i wykluczenia dzieci o 300 tys. do 2030 roku”. Jak wskazują statystyki, w ubiegłym roku nastąpił drastyczny wzrost zjawiska ubóstwa skrajnego wśród dzieci – z 5,7 do 7,6 proc. To oznacza, że ponad 520 tys. dzieci żyje w skrajnym ubóstwie. Ubóstwo relatywne dzieci nie wzrosło tak znacznie – nastąpiła zmiana z 14,1 proc. do 14,3 proc., co stanowiło jednak prawie 1 mln dzieci (982 tys.).Według raportu Poverty Watch, który został opublikowany w 2024 roku, 522 tys. dzieci żyje w rodzinach skrajnie ubogich. Co to oznacza? To oznacza, że nie mają dostępu do środków, które zapewniają im już nawet nie tyle godne życie, ale przetrwanie. Dzieci w tych rodzinach są szczególnie narażone na głód, niedożywienie, na brak wartości odżywczych w pożywieniu – mówi agencji Newseria Biznes Karina Rawdanowicz-Wróbel, koordynatorka szlachetnych inicjatyw w Fundacji Pociecha.
Autor raportu wskazuje, że analizując dane GUS na temat zasięgu ubóstwa ekonomicznego w 2023 roku, widać bezprecedensowe zjawisko. Po raz pierwszy w historii tych badań rodziny z dwójką dzieci wykazują wyższy poziom zagrożenia ubóstwem skrajnym niż rodziny z trójką lub większą liczbą dzieci (9,4 proc. vs. 8,3 proc.). Ta niespodziewana zmiana – według raportu – może dowodzić skuteczności programów socjalnych skierowanych do rodzin wielodzietnych, ale jednocześnie wskazuje na potencjalne problemy ekonomiczne, z jakimi borykają się rodziny z dwójką dzieci.
Raport wskazuje, że polityka społeczna nie została odpowiednio przygotowana na czas wysokiej inflacji. Świadczenie wychowawcze 500+ podniesiono tylko raz od 2016 roku (zmianę na 800+ będzie widać w statystykach za 2024 rok) i straciło 30 proc. na realnej wartości. Zdaniem autora, który przygotował trzy różne scenariusze rozwoju sytuacji na najbliższe lata, w scenariuszu mieszanym (najbardziej prawdopodobnym) zwiększenie świadczenia wychowawczego początkowo złagodzi skutki inflacji dla rodzin z dziećmi, ale zamrożenie kwoty w kolejnych latach przy wciąż podwyższonej inflacji szybciej zmniejszy jego realną wartość, co będzie prowadzić do wzrostu ubóstwa dzieci.Według raportu Poverty Watch 2024 skala tego problemu bardzo mocno rośnie. Od roku wcześniejszego liczba dzieci, które są w rodzinach skrajnie ubogich, wzrosła o 125 tys. Problem nasila się pomimo programu 800+, dlatego że w naszym kraju jest stagnacja gospodarcza, nie ma waloryzacji świadczeń społecznych, realne płace nie rosną, realne świadczenia nie rosną w stosunku do bardzo wysokiego wzrostu cen. Ta sytuacja jest również pokłosiem wojny i pandemii – podkreśla Karina Rawdanowicz-Wróbel.
Przyczyną pogłębiającej się biedy jest także m.in. zamrożenie kryteriów i poziomu zasiłków rodzinnych na lata 2025–2027 (mrożenie tych zasiłków trwa od 2016 roku), co prowadzi do wykluczania kolejnych rodzin z systemu wsparcia. Drastyczny wzrost cen przy jednoczesnym braku realnego wzrostu płac i świadczeń spowodował, że coraz więcej osób balansuje na granicy minimum i osuwa się w ubóstwo skrajne.
Głód to najbardziej oczywisty przejaw niezaspokojenia podstawowych potrzeb. Przytaczane w „Poverty Watch 2024” badania Federacji Banków Żywności w 2023 roku wskazują, że 1,4 mln osób w Polsce korzysta z pomocy żywnościowej organizacji partnerskich banków żywności. W badanym okresie co trzecia organizacja zanotowała wzrost zainteresowania pomocą wśród rodzin z dziećmi. Wśród badanych odbiorców takiej pomocy 77 proc. gospodarstw domowych przyznało, że w roku poprzedzającym badanie ich sytuacja finansowa się pogorszyła, a 53 proc. wskazało, że ich dochody nie wystarczają na zaspokojenie podstawowych potrzeb. Wiele rodzin zmieniło nawyki zakupowe, rezygnując z niektórych produktów, m.in. ryb czy mięsa. 36 proc. respondentów stwierdziło, że zdarzały im się czasem sytuacje, kiedy odczuwali głód z przyczyn finansowych (19 proc. przyznało, że często). Podobny odsetek wskazał, że najwyżej trzy dni w tygodniu może sobie pozwolić na zjedzenie trzech posiłków w ciągu dnia, a 11 proc. stwierdziło, że tylko raz w tygodniu lub rzadziej.Musimy jako państwo znaleźć systemowe rozwiązania na to. Nasze państwo wymaga reformy aktywizacji zawodowej, reformy świadczeń społecznych, corocznej waloryzacji świadczeń, prowadzenia edukacji i wsparcia rodzin, które mają trudną sytuację materialną – wymienia ekspertka Fundacji Pociecha.
Fundacja Pociecha od pięciu lat prowadzi akcję „Zamień pączka na ciepły posiłek”, której celem jest właśnie dofinansowanie obiadów w świetlicach środowiskowych. Jej kulminacja przypada zwykle na okres końca karnawału, czyli tłusty czwartek, w tym roku wypadający 27 lutego.Tę skalę problemu potwierdzają również wywiady, badania, które prowadzimy w świetlicach środowiskowych, którymi zajmuje się Fundacja Pociecha. Dzieci w tych świetlicach bardzo często nie jedzą ciepłych posiłków w ciągu dnia. Jedynym ciepłym posiłkiem, jaki spożywają, jest ten, który mogą mieć w świetlicy środowiskowej – mówi Karina Rawdanowicz-Wróbel.
W ubiegłym roku dzięki akcji blisko 8 tys. posiłków trafiło do dzieci w dziewięciu świetlicach środowiskowych w Polsce. Skorzystało z nich 320 dzieci.Zachęcamy darczyńców indywidualnych do kupowania wirtualnych pączków na stronie fundacjapociecha.pl/paczek, a przedsiębiorców zapraszamy do przekazania części budżetu, który mieli przeznaczony na zakup pączków dla pracowników, na darowiznę dla dzieci ze świetlic środowiskowych – mówi koordynatorka szlachetnych inicjatyw w Fundacji Pociecha. Taki wirtualny pączek kosztuje 15 zł i jest to koszt jednego ciepłego posiłku dla dzieci w świetlicach środowiskowych. Fundusze, które zbieramy w ten sposób w czasie akcji „Zamień pączka na ciepły posiłek”, potem przekazujemy w formie grantów do świetlic środowiskowych, które te fundusze przeznaczają na posiłki.
Jak zaznacza, długotrwałe ubóstwo i związane z tym niedożywienie ma bardzo silny wpływ na zdrowie i rozwój dzieci zarówno w okresie ich dzieciństwa, jak i później, w dorosłości.W ubiegłym roku otrzymaliśmy zapotrzebowanie od świetlic środowiskowych na ciepłe posiłki w wysokości 1,2 mln zł. Biorąc pod uwagę statystyki i badania, w tym roku ta liczba będzie porównywalna. Sami tego nie jesteśmy w stanie zrobić, ale wierzę, że z pomocą darczyńców możemy jak największą liczbę dzieci nakarmić ciepłym, pożywnym, zdrowym posiłkiem – podkreśla Karina Rawdanowicz-Wróbel.
Dzieci mają kłopoty z koncentracją i pamięcią, a więc automatycznie mają kłopoty z uczeniem się. Mają osłabiony układ odpornościowy, zapadają na anemię, nie mają wystarczającej ilości dostarczonych witamin, minerałów, wiąże się to też i z ich ograniczonym rozwojem fizycznym. Dzieci niedożywione bardzo często zapadają na choroby związane z otyłością, dlatego że mają dostęp jedynie do produktów wysoko przetworzonych, tanich, łatwo dostępnych, brakuje w ich diecie produktów pełnowartościowych. Te dzieci często czują wstyd, izolację, mają przez to kłopoty w nawiązywaniu kontaktów społecznych, czują się odrzucone, to ma wpływ również automatycznie na ich psychikę. Bardzo często sytuacja niedożywienia, głodu, cierpienia z tego powodu powoduje w nich frustrację, agresję, wiele sytuacji powoduje w nich reakcje lękowe i stany depresyjne – wymienia ekspertka.